z Dmitrijem Bykowem
rozmawia Józefina Piątkowska
Dostojewski,
tajemnica,
przyszłość
Mocniejsza jest dzisiaj poezja czy proza?
Zazwyczaj w czasach kataklizmów mocniejsza jest poezja, a w czasie zastoju – proza. Stan poezji mówi, że mamy dzisiaj kataklizm pod maską zastoju. A proza? Nie znam mocnej prozy i chociaż sam ją piszę, to robię to bez szczególnej chęci. Pisanie prozy dzisiaj ma taki sam sens jak mycie podłóg przed tsunami. Cała proza, którą w tej chwili piszemy zostanie zmieciona przez potężny huragan. Nastąpi nowy paradygmat i wówczas chętnie będę pisać. Gogol nie dał rady skończyć Martwych dusz w tysiąc osiemset pięćdziesiątym drugim roku. A my mamy właśnie teraz tysiąc osiemset pięćdziesiąty drugi rok.
Lubię Pańskie prowokacyjne sformułowania. Dostojewski to nadal „główny punk literatury rosyjskiej”?
O Dostojewskim to nie ja wymyśliłem, a Maria Rozanowa. Dostojewski to wstrętny, ale bardzo pożyteczny pisarz, bo jako pierwszy odkrył światu tajemnicę rosyjskiej duszy: wszyscy chcą być lepsi, a my chcemy być gorsi. W tym jest upojenie nikczemnością i resentyment na jej gruncie. A tworzę sformułowania, bo uczę w szkole. Łatwo je zapamiętać i dzięki nim zafascynować się tematem.
To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym na woblink.com