Anna Nasiłowska

Glosa do jubileuszu

 

Opis skomplikowanych napięć i w ogóle całej rzeczywistości lat osiemdziesiątych – to jeszcze zadanie do wykonania. Dla młodych ludzi, urodzonych już w epoce komunikacji cyfrowej, nie do wyobrażenia jest na przykład sposób funkcjonowania słowa. Na świecie istniały już kserografy, ale w Polsce tego typu urządzenia znajdowały się w wydzielonych miejscach, pod ścisłą kontrolą. Z pierwszym „wolnym” kserografem miałam do czynienia w 1988 roku w Paryżu, gdzie w okolicach Sorbony (wciąż pamiętam to miejsce!) można było wrzucić monetę i skserować sobie dowolną stronę z książki lub inny tekst. Najgorszy był wstyd, że muszę prosić o pomoc. Urządzenie było samoobsługowe, banalnie proste, ja jednak nie miałam pojęcia, co gdzie się przykłada i co naciska. To był mój pierwszy raz (z kserografem). Opisu wymagają też takie realia jak trudności z zakupem papieru oraz techniki używane do drukowania w obiegu niezależnym.

 

To jest tylko fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w numerze dostępnym woblink.com